Ruchy Ducha – harmonia

Ruchy Ducha – harmonia

Zharmonizować się, to znaczy wejść w ten ruch, który biegnie do przodu, coraz dalej i dalej. Wtedy i my sami będziemy się odsuwać od tego, co za nami, od tego, co już dawno się  zakończyło. W harmonii wyciszamy się, mimo, że jest to spokój będący w ruchu. Uspokajamy się, gdyż w ruchu tym coś nam się udaje, a udaje się nam, ponieważ podążamy za tym ruchem albo dokładniej rzecz ujmując ponieważ ruch ten zabiera nas ze sobą.

Nie zawsze jednak zharmonizowanie z tym ruchem może się powieść, lękamy się bowiem tego, dokąd może on nas zaprowadzić. Takie trwanie w harmonii z nim wymaga odwagi, pełnego zawierzenia i całej miłości – miłości obejmującej wszystko i wszystkich takimi, jacy są.

W harmonii zatracamy siebie samych i jesteśmy do cna oczyszczeni. Łączymy się ze wszystkim, takim jakie ono jest, a wszystko zbliża się ku nam takie, jakie chce się do nas zbliżyć. Otwiera się przed nami, zmienia dla nas, a wszystko dzięki niezmiennemu trwaniu    w tej harmonii. Dopiero będąc w harmonii z ruchem Ducha i ze wszystkim tym, co jest, jesteśmy także w harmonii z tym ruchem Ducha, który jest również w nas. Łącząc się w harmonii z ruchem Ducha wszystkiego, co jest, pozostajemy także w harmonii z Duchem, który jest w nas samych.

Wiele zależy od tego, czy i na ile pozwolimy się ruchowi Ducha, wziąć w posiadanie, poprowadzić, na ile uda się z nim zharmonizować i jak głęboko mu oddać.

 Prowadzenia oświadczać możemy w różny sposób. Po pierwsze podczas bezpośredniego wglądu, który zostaje nam podarowany w ułamku sekundy, tak abyśmy od razu wiedzieli, że musimy zacząć działać. Jest to wgląd w następne konieczne działanie.

Wgląd ten jest za każdym razem nowy, zaskakujący i wymaga od nas, abyśmy podążali za nim dokładnie takim, jaki został nam podarowany. Kiedy bowiem zaczynamy     w niego wątpić, od razu mamy uczucie, że jesteśmy zdani wyłącznie na siebie, na własne przemyślenia i zamiary. Tak, jakbyśmy musieli polegać jedynie na wcześniejszych doświadczeniach, a tym samym zostali odcięci od tego, co najwłaściwsze.

Wszystko to, co próbujemy na płaszczyźnie duchowej poruszyć i rozwiązać sami, pozostanie w zawieszeniu. Brakuje mu siły, tej siły, jakiej potrzeba, aby móc połączyć się     w harmonii z Duchem w nas i w drugiej osobie i aby móc uporządkować to, co było pozbawione porządku, gdyż stało na drodze ku miłości.

Po drugie prowadzenia doświadczamy jako poczucia pełnej siły i pełnej jasności, bez konieczności dopytywania innych czy też zwracania się do nich o pomoc. Prowadzenie Ducha nie toleruje bowiem obok siebie innych, nie toleruje opinii, zarzutów i krytyki. Te bowiem przychodzą najczęściej od tych, którzy albo odcinają się od prowadzenia, albo przeciwko niemu stają. Poznajemy ich po tym,  że są odcięci od Ducha, jakby chcieli stanąć na drodze miłości, a tym samym na drodze temu ruchowi, który ma za zadanie połączyć ze sobą tych, którzy wcześniej występowali przeciwko sobie.