Jestem zadowolony,
to znaczy, że zawarłem pokój
sam ze sobą,
z moją rodziną pochodzenia,
z moim przeznaczeniem.
Nie chcę wychodzić ponad to,
co mam, ponad to, co zostało mi dane.
Cieszą mnie relacje z innymi,
takimi jacy oni są.
To zaś pozwala mi zrezygnować
z roszczeń względem ludzi
oraz z oczekiwań,
że mają być inni, niż są.
To samo tyczy się
mnie samego.
Taki, jaki jestem,
jestem dokładnie taki,
jak mam być,
teraz.
Wszelkie oczekiwania i roszczenia,
które przychodzą do mnie
z niepokoju zasianego mi przez innych,
z niszczących, cudzych wyobrażeń o mnie,
a nawet z osobistego niezadowolenia
złożonego w hołdzie przodkom,
(ja tak, jak wy, ja z wami)
stają się moim źródłem niepokoju,
a tym samym odłączają mnie
od zadowolenia, spokoju i pogodzenia.
Moje usatysfakcjonowanie,
uspokojenie i moja zgoda
stają się zaproszeniem
dla czegoś Większego,
aby prowadziło mnie dalej
ku większemu spełnieniu.
Moją deklaracją gotowości
na Miłość, wychodzącą
daleko ponad to,
co jestem w stanie zobaczyć
jako człowiek…
Opracowanie: Anna Choińska
Hellinger Polska / Instytut na rzecz Pojednania w Rodzinie.
Gesty miłości w służbie życia.